Zła wiadomość dla pracodawców. Urząd Ochrony Danych Osobowych uznał kontrolę trzeźwości pracowników przez pracodawcę za niezgodną z prawem.
Na stronie Urzędu Ochrony Danych Osobowych pojawił się komunikat dotyczący legalności prowadzenia przez pracodawców kontroli trzeźwości pracowników. Jest on odpowiedzią na debatę powstałą po wprowadzeniu zmian do Kodeksu pracy w maju bieżącego roku i liczne pytania kierowane w tej sprawie do Urzędu przez zdezorientowanych pracodawców.
Niestety, zdaniem Urzędu pracodawca nie jest uprawniony do badania trzeźwości swoich pracowników i to nie tylko w ramach kontroli prewencyjnej (chociażby za pomocą tzw. losomatów), ale również w przypadku podejrzenia, że pracownik znajduje się wpływem alkoholu.
Stanowisko Urzędu opiera się na niekorzystnej dla pracodawców wykładni przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Urząd uważa, że ustawa ta w art. 17 wyraźnie określa warunki, jakie trzeba łącznie spełnić, by móc zbadać trzeźwość pracownika.
I tak pracodawca musi mieć uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy pod wpływem alkoholu lub spożywał alkohol w czasie pracy. Wyklucza to więc możliwość prewencyjnej kontroli trzeźwości np. wszystkich kierowców firmy lub osób wchodzących na teren budowy. Dodatkowo, badania nie może przeprowadzić sam pracodawca czy np. upoważniony pracownik ochrony – musi on wezwać w tym celu odpowiednie organy.
Co w takim razie wolno pracodawcy? Jedynie bacznie obserwować swoich pracowników i w przypadku stwierdzenia innymi metodami niż badanie alkomatem stanu nietrzeźwości, nie dopuścić takiego pracownika do wykonywania pracy. W takiej sytuacji badanie alkomatem może przeprowadzić np. policja na żądanie samego pracownika albo pracodawcy.
Urząd podkreślił przy tym, że nie akceptuje on żadnej z koncepcji dopuszczalności kontroli trzeźwości pracowników prezentowanych na gruncie przepisów RODO i Kodeksu pracy. W szczególności kontrola trzeźwości pracowników nie może być uzasadniania usprawiedliwionym interesem pracodawcy (art. 6 ust. 1 lit f RODO) czy też koniecznością zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 6 ust. 1 lit c RODO).
Co ciekawe, Urząd uznał, że badanie trzeźwości pracowników nie stanowi formy monitoringu pracy, o której mowa w art. 223 § 4 Kodeksu pracy. Wydaje się, że jest to odpowiedź na sygnały płynące z Ministerstwa Cyfryzacji, odpowiedzialnego na nowelizację kodeksu pracy w związku z wprowadzeniem RODO, które właśnie w tym przepisie upatrywały prawa pracodawcy do kontroli trzeźwości pracowników. Nie jest to pierwszy przypadek, gdy Urząd Ochrony Danych Osobowych nie zgadza się ze stanowiskiem Ministerstwa Cyfryzacji co do praw pracodawców w zakresie przetwarzania danych osobowych – podobny konflikt dotyczył możliwości przechowywania przez pracodawców dokumentów rekrutacyjnych kandydatów po zakończeniu rekrutacji. Na sporze pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a Urzędem cierpią przede wszystkim pracodawcy, którzy otrzymują sprzeczne informacje na temat swoich praw i obowiązków związanych z przetwarzaniem danych.
W moje ocenie obecne przepisy Kodeksu pracy, a tym bardziej RODO, nie stoją na przeszkodzie badaniu trzeźwości pracowników przez pracodawcę – jako szczególnej formy monitoringu pracowników zgodnie z art. 223 § 4 Kodeksu pracy – gdy jest to uzasadnione okolicznościami np. szczególnie niebezpiecznymi warunkami pracy. Bezpieczeństwo i zdrowie pracowników powinno być w tej sytuacji traktowane jako dobro nadrzędne nad ochroną ich prywatności i danych osobowych. Stanowisko Urzędu stawia wielu pracodawców, zwłaszcza u których kontrola trzeźwości została wprowadzona jako reakcja na przypadki pracy pod wpływem alkoholu lub wypadku przy pracy mające związek ze spożywaniem alkoholu, przed bardzo trudnym dylematem: zaprzestać kontroli trzeźwości i zwiększyć ryzyko wypadków czy też kontynuować kontrolę, mimo wysokich kar wynikających z RODO.
Skontaktuj się z nami
65-071 Zielona Góra +48 61 853 56 48kancelaria@dudkowiak.com